Nie będzie przesadą stwierdzenie, że COVID-19 bezpowrotnie zmienił nasz dotychczasowy świat, a wręcz zbudował świat na nowo, na swoich zasadach. Pandemia koronawirusa rujnowała potężne gałęzie gospodarki, zamykała nas w domach, zmuszała do podejmowania radykalnych środków sanitarnych, wreszcie sprawiała, że chorowaliśmy, a także bezpowrotnie traciliśmy bliskich. Dwa lata pandemii wpłynęły także na nasze zdrowie psychiczne, na kondycję fizyczną oraz na… włosy. Spróbujmy wyjaśnić, co wiąże COVID-19 z wypadaniem włosów.
Do gabinetów dermatologicznych i trychologicznych trafia coraz więcej pacjentów, którzy po przechorowaniu COVID-19 zauważają nasilenie wypadania włosów. Szacuje się, że problem ten dotyczy aż 1/3 ozdrowieńców, niezależnie od płci i wieku, a także od tego, jaki był przebieg choroby (dotyczy to także pacjentów bezobjawowych). Mimo że nadmierna utrata włosów w tym przypadku nie prowadzi do łysienia, to przerzedzenie włosów może być widoczne. Warto zaznaczyć, że problemy z włosami zaczynają się zwykle po 2–3 miesiącach od przechorowania infekcji wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2.
Wśród przyczyn nadmiernego wypadania włosów po COVID-19 warto wymienić te, które dotyczą także innych infekcji o podobnym obrazie klinicznym i przebiegu. Najważniejsze z nich to długotrwała wysoka gorączka, osłabienie organizmu chorobą, niewystarczająca ilość przyswajanych składników odżywczych, działania niepożądane niektórych leków, odwodnienie oraz stres związany z samą chorobą i z lękiem o swoje życie. Jak widać, nasz układ immunologiczny w walce z chorobą musi podjąć wielokierunkowe działania, skupiając się na tym, co najważniejsze: na ratowaniu naszego zdrowia.
Samo poinfekcyjne wypadanie włosów może powodować dodatkowe obciążenie, jakim jest pogorszenie stanu psychicznego pacjenta. Dla wielu osób, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, nadmierna utrata włosów jest czynnikiem stresowym, często powodującym długotrwałe napięcie psychiczne i niepokój. Bezsilność związana z tą przykrą sytuacją może dodatkowo nasilać problem, a włosy mogą jeszcze intensywniej wypadać.
Poinfekcyjne wypadanie włosów zostało przez specjalistów sklasyfikowane jako utrata włosów na tle telogenowym – oznacza to, że dotyczy ono włosów będących w ostatniej fazie wzrostu, czyli w fazie telogenu. Na tym etapie włosy czekają jedynie na „impuls” od nowych, wzrastających włosów, a następnie wypadają. Infekcja SARS-CoV-2 przyspiesza ten proces, jednak warto pamiętać, że regeneracja mieszków i cebulek włosowych jest w tym przypadku możliwa i zwykle następuje po kilku tygodniach.
Niestety koronawirus może spowodować nagłe przyspieszenie łysienia u osób, u których u źródeł tego przykrego procesu leżą inne przyczyny, na przykład łysienie androgenowe, które jest ściśle uzależnione od zaburzeń hormonalnych. W takich przypadkach SARS-CoV-2 przynosi nasilenie objawów, a zahamowanie ich jest niestety trudniejsze i wymaga szerszej diagnostyki.
Jeśli obserwujemy u siebie nadmierne wypadanie włosów i łączymy to z przechorowaną infekcją spowodowaną wirusem SARS-CoV-2, powinniśmy się skupić na długoterminowym dostarczaniu niezbędnych witamin i minerałów, by organizm zmęczony chorobą mógł się jak najszybciej zregenerować. Wśród naszych codziennych nawyków powinna znaleźć się zbilansowana dieta, dbałość o regularny, minimum siedmiogodzinny, regenerujący sen oraz unikanie długotrwałego stresu.
Pod kontrolą specjalisty i w oparciu o aktualnie wyniki badań krwi warto wprowadzić także suplementację doustną – dzięki temu mamy pewność, że leki i preparaty, które przyjmujemy, są dokładnie tym, czego szczególnie potrzebujemy po chorobie.
Dodatkowo warto wdrożyć działania kompleksowo wzmacniające włosy. Naszymi sprzymierzeńcami w tej sytuacji będą specjalistyczne kosmetyki: szampony, odżywki, toniki czy inne skoncentrowane preparaty, których zadaniem jest wzmacnianie i odżywianie włosów, a także dbanie o zdrowie i równowagę skóry głowy. Należy jednak pamiętać, że widocznych efektów stosowania tego typu kosmetyków można spodziewać się po około 3 miesiącach regularnego stosowania.
Bardzo dobre rezultaty przynoszą zabiegi, których celem jest dogłębne odżywienie skóry głowy i cebulek włosowych. Mezoterapia igłowa z użyciem specjalistycznych, dopasowanych do potrzeb pacjenta preparatów czy ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym już po kilku zabiegach dają spektakularne efekty: włosy zagęszczają się, są wyraźnie mocniejsze i lepiej odżywione.
W terapii nadmiernego wypadania włosów po przechorowaniu koronawirusa warto w pełni zaufać specjaliście. Trycholog przeanalizuje aktualną kondycję naszych włosów i skóry głowy, przeprowadzi lub zleci niezbędne badania, a następnie zaproponuje optymalne leczenie. Warto pamiętać, że tak zwane domowe sposoby lub stosowanie popularnych preparatów zwykle nie przynosi żadnych rezultatów, a jedyne efekty, jakich możemy się spodziewać, to lżejszy portfel i rosnąca frustracja.
Podczas konsultacji trychologicznej specjalista zaproponuje różne formy rozwiązania problemu nadmiernie wypadających włosów: od stosowania specjalistycznych kosmetyków, przez dbałość o zdrowy tryb życia i doustną suplementację, aż po specjalistyczne zabiegi, dzięki którym skóra głowy zostanie dogłębnie odżywiona. Dzięki tym działaniom możemy wierzyć, że nasze włosy będą znów tak piękne jak przed chorobą spowodowaną wirusem SARS-CoV-2.
Jeśli wypadające włosy wpędzają Cię w kompleksy i złe samopoczucie dobrze trafiłeś. Perfect Hair Clinic to miejsce, które powstało dla Pacjentów takich, jak Ty! Skontaktuj się z nami!
Wypełnij formularz, aby zarezerwować termin konsultacji